Recykling treści to używanie raz stworzonej treści w zmienionej formie dopasowanej do różnych kanałów komunikacji.
Internety mówią, że recykling treści to strategia content marketingu. Nie sposób się z tym nie zgodzić, ale… może Ty wcale nie uprawiasz content marketingu. Niektórzy robią tylko content – dzielą się wiedzą czy inspiracjami bez planu zdobywania dzięki temu klientów. W takim przypadku recykling treści też Ci się przyda.
Wolisz słuchać? Kliknij tutaj:
Po co twórcom recykling treści?
Czasem publikacja nowych treści w mediach społecznościowych czy na blogu potrafi przytłoczyć. Odbiorcy różnych platform są przyzwyczajeni do określonego contentu: tu królują filmy, tam prym wiedzie słowo pisane. Podcast rządzi się innymi prawami niż newsletter, choć te dwie formy łączy ze sobą więcej niż z postem na Insta…
Wspaniale byłoby tworzyć unikalną treść w każdym kanale, ale umówmy się – chcemy jeszcze jeść, spać, ratować jedzenie w Too Good To Go i tracić czas na TikToku. Właśnie dlatego warto pamiętać o przetwarzaniu tego, co już stworzyliśmy.
Zanim przejdę do rzeczy, chciałabym zaznaczyć, że język polski nie proponuje zbyt wielu synonimów słowa „treści” w tym kontekście i dlatego będzie ono się tu powtarzać. Chyba nie chcesz, żebym tu mówiła o „recyklingu materii” albo o „tworzeniu zagadnień”, aby uniknąć powtórzeń…
Mnie recykling treści pasuje do mojej filozofii tworzenia treści. Chcę się wyżyć twórczo, ale również mieć czas na życie między prowadzeniem Podkastynacji, pisaniem newslettera i pracą dla klientów.
Masz te same pragnienia? Czytaj dalej. W tym tekście opowiadam Ci o wszystkim, co wiem z praktyki o recyklingu treści w internecie.
Zamiast popeliny róbmy evergreeny, czyli recykling artykułów blogowych
Tak miała być zatytułowana kolejna karuzela na moim profilu na Insta, ale zostawiłam tego smaczka dla Ciebie, Czytelniku bloga.
No więc evergreeny, czyli treści wiecznie zielone, są złotem.
Twoja firma robi ludziom kuchnie na wymiar? Jesteś ratownikiem medycznym? Tworzysz kolczyki w stylu boho? Na pewno znajdziesz tematy w swojej branży, które są uniwersalne, zawsze na czasie.
Ludzie zawsze będą chcieli wiedzieć, jak dobrze wymierzyć pomieszczenie, pomóc dziecku przy zakrztuszeniu albo jak dobrać kolczyki do stylówki. A może Twoi klienci i odbiorcy wciąż pytają Cię o te same rzeczy? Zrób mały przewodnik i zaoszczędź czas na ciągłym odpisywaniu tego samego.
Przygotuj treści na tematy uniwersalne w Twojej branży i nie bój się prezentować ich swoim odbiorcom więcej niż raz. Ważna jest aktualizacja treści na blogu – dodawaj zatem najświeższe informacje do swoich najlepszych wpisów.
Przykład: Mój świetnie wypozycjonowany tekst o jedzeniu, które uratowałam dzięki apce Too Good To Go, jest regularnie uzupełniany o kolejne łupy. Dzięki temu Google widzi, że jego użytkownicy znajdą tu coś świeżego.
No chyba że trafi nam się paczka po terminie.
Brak pomysłu na evergreen content? Sprawdź Kalendarz świąt nietypowych, który zna każdy szanujący się twórca contentu. Uwielbiam Dzień Sprzątania Biurka i to, jak go nie obchodzę. Do mojej działalności świetnie wpisuje się Dzień Capslocka. Jednego roku zrobiłam o nim post na Instagramie, a znajomym korektorom podsunęłabym pomysł na przygotowanie z tej okazji tekstu o wersalikach i kapitalikach. Robisz wpis w tym roku, a w kolejnym już tylko go przypominasz albo robisz Reelsa.
Skoro już o rolkach mowa…
Recykling treści na Instagramie
W samym obrębie Instagrama kilka razy użyjesz tej samej treści.
InstaStories znikają po 24 godzinach. Owszem, można je zapisać, ale skupmy się na czym innym: ładunku emocjonalnym instarelacji. Reakcje odbiorców na stories pokazują, co chwyta za serca Twojej społeczności.
Jeśli nie podzielisz się tym z ludźmi, wszystko zostanie za kulisami – dostęp do największej ilości treści, komentarzy i reakcji publiczności masz Ty. Często w wiadomościach na Instagramie toczą się ciekawe dyskusje, a z nich wybrzmiewają realne problemy osób w Twojej społeczności. To gotowy i użyteczny temat na treść: podsuń rozwiązania w postaci instakaruzeli, a nawet wpisu na blogu czy podcastu. Albo takie sesje Q&A albo same odpowiedzi Twoich followersów – jaki one mają czasem potencjał rozrywkowy! Kopalnia pomysłów, co nie?
Instagram daje też możliwość stworzenia Reelsa z wyróżnionych stories. To może się dobrze sprawdzić, jeśli np. pokazywałaś na stories zdjęcia Twoich realizacji, np. ceramicznych kubków, udanych sesji brushletteringu czy kolejnych etapów gotowania jakiegoś dania.
Ja wypróbowałam to tutaj: Rolka z recyklingiem treści wyróżnionych stories.
Ale czy tak zwana „gadająca głowa” jest OK do przetwarzania jako rolka – decyzję pozostawiam Tobie. Zależy, jak nagrywasz stories i co na to Twoja społeczność. U mnie skończyło się na jednej próbie.
Najważniejsze wątki z odcinka podcastu albo wpisu na blogu pokaż w formie karuzeli na Instagramie. Możesz dodać aż 10 grafik. Tu poćwiczysz przedstawianie tematyki zwięzłym językiem – grafiki nie lubią dłużyzn i lania wody.
Przykład: Karuzela o recyklingu treści.
O recyklingu treści z bloga, podcastów i filmów w formie InstaReels przeczytasz w dalszej części tekstu.
Widzisz więc, że już w obrębie samego Instagrama dużo zdziałasz. Przy okazji: jeśli zaś jesteś wyłącznie twórcą na Insta, to gorąco zachęcam Cię do rozszerzenia swojej działalności o stronę internetową, podcast czy newsletter. Zawsze większa opcja, że ktoś trafi do Ciebie z Google, a kontakty nie przepadną, kiedy Instagram z tylko sobie znanych powodów ograniczy widoczność Twojego konta.
Recykling treści podcastu
Wiesz, jak zaczęła się Podkastynacja, zanim jeszcze w ogóle się tak nazywała? Nagrywałam teksty z bloga – bo wiedziałam, że czytelnicy mają coraz mniej czasu na czytanie.
Jeśli ruszysz z podcastem, masz moje zielone światło 😉 na poruszanie w odcinkach tematów, które omawiałaś na Instagramie albo na blogu. Uważaj tylko na przesadnie „czytane” odcinki, nie wszyscy słuchacze to lubią.
Jeżeli jednak wcześniej tej treści na blogu nie było, zadbaj o transkrypcję podcastu albo wpis blogowy na bazie odcinka. Mówimy o dwóch różnych sposobach podania treści:
- transkrypcja to zapis tekstowy tego, co powiedziane w odcinku,
- wpis blogowy na bazie odcinka to bardziej jego streszczenie, optymalizacja SEO itd.
Jestem daleka od umieszczania tego w sztywnych ramach. Można połączyć oba sposoby. Korzystamy z nich z Alicją Siarkiewicz na jej blogu: Łosiologia.
No i kiedy masz już taką długą treść zarówno w podcaście, jak i na blogu, to… już wiesz, co robić. Karuzela, InstaStories, InstaReels, TikTok, Facebook (chociaż on dla mnie już tak nie istnieje, że ledwo go tu wspominam :D).
Recykling treści mylnie postrzegany, czyli szanuj odbiorcę
Recykling treści to nie jest kopiuj-wklej. Będę to powtarzać jak mantrę.
Gdybym jako subskrybentka Twojego newslettera dostała w nim treść ogólnodostępnego wpisu z Twojego Insta, to czym prędzej bym się z tego newslettera wypisała.
Jak cytujesz samego siebie we wpisach na blogu, to strzelasz sobie w kolano pod kątem SEO – Google nie lubi zduplikowanych treści. Nie mówiąc już o recyklingowaniu czyichś treści w ten sposób… Uwaga na wpisy gościnne i chęć publikowania ich również u siebie. Chyba że zaznaczysz, że Google nie ma tego indeksować.
Z podcastem w kwestii występów gościnnych jest łatwiej. No bo jeżeli byłaś u kogoś gościem odcinka, a tematów przewinęło się mnóstwo, to możesz też plik mp3 wgrać na swój hosting, odcinek zatytułować inaczej niż u gospodarza i zdobyć ruch u swoich odbiorców w ten sposób.
Ale to kwestia do obgadania z prowadzącym podcast, warto też omówić z nim promocję tej treści – po prostu grać w otwarte karty i jasno wszystko ustalić. Żeby nie wyszło, że jedno zabiera coś drugiemu. To w ogóle zaprzeczałoby idei występów gościnnych.
Recykling treści wideo
Tu jest dopiero szerokie pole do manewru! Obojętnie, w którą stronę to zrobisz: czy recykling treści wideo w inne formaty, czy inne formaty zaprezentujesz w wideo.
Jestem YouTuberę
Pamiętaj, żeby ścieżkę audio z Twojego filmu wrzucić na hosting i udostępnić odbiorcom na Spotify, Apple Podcast czy Spreakerze. Albo na wszystkich tych platformach od razu – w takiej automatyzacji pomoże Ci Spreaker.
Chcesz dotrzeć do szerszej publiczności? Zleć transkrypcję nagrania i umieść na blogu.
Webinary i lajwy
Jeśli edukujesz swoją społeczność za pośrednictwem tej formy przekazu, po webinarze podziel go na krótkie filmy. Wybierz fragmenty, które najlepiej pokazują Twój styl i podejście, to działa magnetyzująco! Webinary są płatne? Luzik, wcale nie musisz pokazywać za darmo całej treści, za której obejrzenie Twoi widzowie już zapłacili. To ma bardziej promować następne webinary, niż udostępniać Twoje know-how.
Lajwy też są wdzięcznym materiałem do ponownego użycia. Dasz im dłuższe życie nie tylko zapisując je na Instagramie, ale też jako podcast. Jak znam życie, w tym drugim przypadku trzeba się trochę nagimnastykować w programie do edycji dźwięku, ale to gra warta świeczki: odbiorcy często wpadają tylko na chwilę lajwa albo muszą wyjść w trakcie. Dzięki zapisowi w jakiejkolwiek formie mają szansę do tego wrócić.
Wraca temat transkrypcji: jeżeli ktoś nie może słuchać, pomożesz mu spisaniem rozmowy, a sam zyskasz odbiorcę. Sytuacja win-win. Nie musisz tego robić samodzielnie, możesz to zlecić Agacie.
Pokaż treści z bloga i podcastu w wideo!
Ostatnie miesiące pokazują, że czas swoje treści prezentować również jako filmy. I najlepsze jest to, że mając bloga czy podcast, wcale nie musisz wymyślać nowych tematów na TikToki, InstaReels czy nawet lajwy.
Ludzie nie byli z Tobą od zarania internetu. Jeśli masz wyjątkowo dobrą treść na blogu, nagraj krótkie filmy z bullet points, a po rozszerzenie tematu zaproś do opisu filmu i na blog. Możesz też blogowy wpis albo popularny podcast zaprezentować w formie lajwa, bo czemu nie? Odbiorcy dostaną dodatkowy bonus w postaci najbardziej spontanicznej wersji Ciebie.
To nie jest tak, że ciągle mówisz o tym samym. Pomyśl, jak sama konsumujesz content – chyba też nie pamiętasz, co Twój ulubiony twórca nagrywał 2 lata temu?
Recykling treści offline do online
Prawdziwy hit! Użyj tego koniecznie, jeżeli prowadzisz działalność w tak zwanym realu: prowadzisz szkolenia, udzielasz konsultacji itp.
Gdybym organizowała szkolenie z webwritingu – pisania do internetu – mogłabym potem przenieść niektóre zagadnienia na bloga. A stamtąd… no, już wiesz gdzie, bo od kilku minut czytasz o procesie recyklingu treści. 😀
Świetnie zrobiły to Małgorzata i Natalia z Mentalsteps, którym ulotki rozdawane w gabinecie posłużyły jako materiały do tekstów blogowych.
Ewa Popielarz, nauczycielka i mentorka w Akademii Korekty Tekstu, w czerwcu 2022 zorganizowała zjazd kursantów Akademii. Uczestnicy dzielnie omawiali niektóre zagadnienia i co? O efektach burzy mózgów przeczytasz w serii tekstów blogowych.
Z powyższych przykładów uczysz się też myślenia jak rasowy twórca contentu. Temat na dobrą treść jest wszędzie. Wyłapuj, co może się przydać Twoim odbiorcom i co wzbudziło Twoje emocje – prawdopodobnie spowoduje je również u Twoich czytelników, słuchaczy i widzów. A stąd już krótka droga do relacji. A relacje to… Posłuchaj na lajwie, podczas którego rozmawiałam z Sylwią Rospondek: Jak budować społeczność bez presji?
Zalety recyklingu treści
Są ludzie, którzy będą przyswajać Twój content w różnych kanałach komunikacji. Zapiszą się na Twój newsletter, ale i będą z Tobą codziennie na Instagramie, a także dadzą follow na TikToku. Fajowo, co? Jasne! Dlatego recykling treści nie jest przepisem na całą twórczość w internecie. Z drugiej strony do mało kogo dotrze Twój content w każdej formie.
Jak wszędzie: chodzi o balans. Zalety recyklingu treści są jasne:
- łatwiej zrobić content plan,
- zmniejszasz ryzyko wypalenia się ciągłym tworzeniem unikalnej treści,
- masz poczucie panowania nad swoimi contentem
- przyciągasz nowych odbiorców dzięki recyklingowi treści w różnych kanałach.
No, bo podobno są ludzie, którzy są przeważnie na YouTubie. Albo wciąż używają głównie Fejsa. A generacja Z to woli TikToka. Pomyśl, do kogo chcesz trafić, a łatwiej będzie Ci wybrać główne kanały działania, zrobić content plan i zaplanować ponowne użycie treści.
Dla kogo jest recykling treści?
Kiedy już twórcy internetowi poznają recykling treści, zwykle staje się on ich standardowym modelem działania. Na dłuższą metę trudno w każdym kanale tworzyć unikalny content. Zwykle też nie ma takiej potrzeby! Próbując w każdym kanale komunikacji robić coś innego, wprowadzamy chaos, w którym trudno połapać się nam, a co dopiero odbiorcy.
Jeżeli czujesz przytłoczenie związane z tworzeniem treści do internetu, to ostatni dzwonek, by się zainteresować właśnie podawaniem już stworzonego contentu w innej formie. Czasem nie musisz wyciskać ostatnich soków z siebie, by wrzucić wpis na bloga albo post na Insta, a wyżymnąć swoją twórczość. 😉
Czy obiecuję, że recykling treści Cię odciąży? Nie. Może być tak, że przytłacza Cię nagrywanie krótkich filmików albo cięcie swoich webinarów i o niebo łatwiej Ci stworzyć nowy content, niż przetwarzać już istniejący. Do przetwarzania „starych” treści możesz wtedy zatrudnić wirtualną asystentkę. Ty będziesz tworzyć świeżaki, a ona zajmie się recyklingiem.
Napisz: kontakt@agataborowska.pl i umów się na 30-minutową niezobowiązującą rozmowę o Twojej działalności w internetach.
Na koniec prośba! Jeśli ten artykuł coś wniósł w Twoje życie, daj znać, jak Ty robisz recykling treści. Na swoim profilu na Instagramie utworzyłam wyróżnioną relację, w której pokazuję, jak można wykorzystać tę przetwórczą filozofię. Owocnych publikacji!