Bydgoski Rower Aglomeracyjny. Dbaj jak o swój

Kategoria:

Kiedy o drugiej w nocy słyszysz: „Wiesz co… Ruscy wjechali do Polski…”, a rano jedyną słuszną łyżką do wsypania kawy do kubka jest stołowa, to staje się jasne, że środek tygodnia jest primaaprillisowy. I że niskie ciśnienie. Czy czym tam się tłumaczą ludzie aspirujący do bycia meteoropatami.

Ci o mniejszym poczuciu humoru posolą dziś komuś herbatę albo ogłoszą, że w wyniku wiatropylności zanotowali dwie kreski na teście ciążowym. Osobnicy bardziej serdecznie rozbawieni swoim życiem wspomną przeczytane niedawno słowa napisane przez Halber: „Bo gdybym siedziała 8 godzin w pracy na dupie czułabym, że mnie życie zrobiło w chuja” i, nie widząc większej różnicy między dzisiejszą środą a typowym od poniedziałku do piątku, będą dalej silili się na przykrywanie sarkazmem swoich smutnych życiowych wyborów.

Kwiecień to ważny miesiąc dla Bydgoszczy, co zostało zaznaczone już w 1887 roku przez Lucjana i Macieja w ich filozoficznych rozważaniach „Make Life Harder”. Dzięki nim każdy wie, że „Kwiecień to miesiąc dwóch największych tragedii narodowych. Pierwsza to rocznica nadania praw miejskich Bydgoszczy (19 kwietnia 1998), a druga to wypełnianie PIT-ów”.

Bydgoski Rower Aglomeracyjny wjechał na salony

W ramach „[przyp. agatamusz.com]” dodam tylko, że kwiecień jest ważny dla bydgoszczan nie tylko ze względu na wyżej wspomniane uczynienie ich mieszczuchami*, ale także dlatego że w ramach zagwarantowania mieszkańcom dobrego wjazdu w nowy miesiąc na ulicach pojawił się Bydgoski Rower Aglomeracyjny. Dzięki niemu miałam o poranku ochotę krzyczeć do każdego rowerzysty jadącego na swoim bajku: „Halo, po co eksploatować swój rower, proszę iść i wypożyczyć miejski!”. Taki to ze mnie wyszedł Szkot.

Najlepsze nastroje panują w społeczności VELO, gdzie na bieżąco rowerzyści donoszą sobie, gdzie stoją dwa rowery, gdzie pięć, gdzie ich jeszcze brakuje, a do tego jak prezentują się w różnych – uwaga, modne słowo: outfitach.

Bydgoski-Rower-Aglomeracyjny

Entuzjazm kipi (choć są też głosy rozsądku, które przypominają, że nie do końca wywiązano się z umowy – odsyłam na VELO) i wygląda na to, że został osadzony tylko tam, bo w czeluściach regionalnego internetu panują nastroje raczej pesymistyczne, których najpopularniejszym objawem jest stwierdzenie: „Sprawne do czasu”.

Każdy, kto nie chce albo po prostu nie potrzebuje inwestycji w swój własny rower, może zarejestrować się w systemie i płacąc grosze, albo płacąc dwudziestominutowe nic, przemieścić się z punktu A do punktu B, dogadzając swojemu zdrowiu, a może nawet portfelowi. Toż to szok, niedowierzanie i radość. Niestety, marudy – oczywiście nauczone doświadczeniem – martwią się głównie o to, jak długo te rowery będą sprawne, choć jeszcze nie posadzili pośladków na siodełko, a może nawet nigdy tego nie zrobią (co jest działaniem pożądanym, jeśli dupa przekracza rozmiary powszechnie uważane za stosowne – że na dietę trzeba iść?).

Bydgoszcz jeździ miejskim bajkiem!

Nie wygram z wandalami, którym może nie pasować kolor koszyka przy rowerze, ale mogę zaznaczyć: ktoś musi dać przykład i to mogę być ja. I możesz to być Ty. Hm, chwileczkę… Nie sprzątasz po psie, „bo sąsiadka też nie sprząta”? Nie zamiatasz klatki schodowej, „bo sąsiad zapomniał”, więc nie będzie chodził po zamiecionym przez Ciebie budynku? Nie będziesz dbał, bo nikt nie dba? Gratuluję, swoim nastawieniem zbliżasz się do wszystkich tych, którzy na przykład nie segregują odpadów, „bo nikt tego nie robi”, a tym samym jesteś tak samo przeciętny w swoim myśleniu jak ten cały nikt. A jeśli należysz do tej nielicznej części społeczeństwa, która myśl zamienia w czyn, to… tym gorzej w tej sytuacji.

Bydgoski Rower Aglomeracyjny też pierdolniesz jak leci? W końcu nie jest Twój… a jak nie Ty, to i tak uszkodzi go ktoś inny.

No dobra, wiem, że nie. Dasz przykład i pokochasz jak swoje.

^^^

*Mniej skłonne do żartów osoby zachęcam do sprawdzenia, kiedy to miało miejsce naprawdę.

Zdjęcia rowerom z tytułowego zdjęcia zrobiła Ania G. : ))

Listy od Agaty

Za dużo presji w tworzeniu do neta?
Pozwól mi ją z Ciebie ściągnąć.
Zapisz się!

Wyrażam zgodę na przetwarzanie podanych danych w celu otrzymywania newslettera od Agaty Borowskiej. Szczegóły przetwarzania danych znajdę w polityce prywatności.