Korpo-szkolenie. Zajadamy się cateringiem w dosyć zdrowym wydaniu, z gadki o jedzeniu płynnie wchodzimy na temat pracy w cukierni.
A: I co, tak przynosić drożdżówki do domu z pracy i je jeść wieczorami? Nie ma szans, nie mogłabym tego ciągle jeść. Potem taka gruba na zajęciach bym mówiła ludziom, że mają się ruszać?
W: Jasne! „Ruszajcie się, bo inaczej będziecie wyglądać tak jak ja!”
Też motywacja.