Przetrenowanie. W tym stanie nie przychodź na IC

Kategoria:
,

„Im więcej tym lepiej” – kto by o tym nie wiedział! To zdanie tkwi w nas tak głęboko, że przekładamy je na wszystkie dziedziny życia, w których jest możliwe gromadzenie i podwajanie. „Zdrowy styl życia” jest teraz taki popularny: chodźmy więc na zajęcia! Dziś dwie godzinki, jutro tylko jedna (ech, ta praca), w sobotę też wstaniemy bardzo wcześnie i pobiegamy. Poza tym mówili, że na siłownię trzeba chodzić i nawet tam coś podnieść, to może w niedzielę? W poniedziałek trochę ciężko, no ale nie wypada się lenić.

A we wtorek nie wstaniemy, łu huu!

Tylko w tym przypadku nie zachęcę Cię do przyjścia na Indoor Cycling: kiedy dotknął Cię ten stan. Wiele spraw jest ważniejszych od frekwencji na sali i zdrowie jest jedną z nich. A ono nie ma nic wspólnego z przetrenowaniem, które jest coraz częściej bliskie nie tylko zawodowcom, ale i osobom amatorsko uprawiającym sport. Myślę, że każdy z Was z łatwością podałby definicję przetrenowania. Dla mnie to brak równowagi między wysiłkiem a odpoczynkiem.

Jak stwierdzić, że przegięłaś/przegiąłeś z treningami, zajęciami, aktywnością?


FIZYCZNE OBJAWY PRZETRENOWANIA


Wysiłek fizyczny to stres dla organizmu. Czasem trudno w to uwierzyć; szczególnie wtedy, kiedy człowiek znajduje się na indoorfinowym haju i właśnie dzięki treningowi powrócił dobry nastrój. Jednak kortyzol – hormon stresu – nie próżnuje. Jeśli pozostaje z nami dłużej, może przyczynić się do zaburzeń snu. Znasz te chwile, kiedy mimo ogromnego zmęczenia po ciężkim treningu nie możesz zasnąć? Twój organizm jest ciągle w stanie gotowości. A sen to podstawa regeneracji i jeśli ma się z nim problem, kolejne objawy to pewnie kwestia czasu.

Warto zwrócić uwagę na niezdarzające się dotąd bóle głowy, spadek masy ciała (ja wiem, ilu z Was by się z tego ucieszyło, ale to naprawdę nie jest zdrowe) czy zaburzenia apetytu – dla mnie najsmutniejszy objaw. W sumie to by się coś zjadło, ale nie wiadomo co, grzebie człek widelcem w zawartości talerza, ale ogólnie jakoś tak się nie ma nastroju do konsumpcji…

Aby być pewnym, że nie myli się przetrenowania z lenistwem, warto skorzystać z pulsometru albo własnego palca, by sprawdzić, jak tam tętno. Zorientowanie we własnym pulsie to coś, co przydaje się nie tylko na zajęciach, ale również wtedy, gdy chce się wiedzieć, jak ciało zapatruje się na kolejne zajęcia. Kiedy Organizm jest zmęczony, z reguły ma się podwyższone tętno spoczynkowe. Najlepiej zmierzyć to jeszcze zanim wstanie się z łóżka (wiem, kto by o tym myślał, gdy oczy jeszcze się kleją, ale można się na to przygotować wieczorem poprzedniego dnia). Jeśli wiem, że moje „zdrowe” tętno spoczynkowe waha się w granicach 45-55, a potem niespodziewanie skacze i dostaję zadyszki przy wejściu po schodach, to wiem, że (nie, nie że przytyłam) ciężkiego treningu nie będzie. Hm, no kiedyś byłby, ale już jestem mądrą dziewczynką.


PSYCHICZNE OBJAWY PRZETRENOWANIA


Jak pewnie wiesz, stany, w których znajdują się ciało i psychika wzajemnie na siebie oddziałują i oprócz powyższych objawów, nadmiar treningów może znaleźć odzwierciedlenie w Twoim nastroju. Zatem jeśli dzisiaj nastał kolejny dzień, w którym budzisz się bez humoru po słabo przespanej nocy, nie chce Ci się uśmiechnąć nawet na siłę i czujesz poddenerwowanie, choć w zasadzie nie masz powodów do stresowania się, przyjrzyj się swojemu planowi treningowemu. Może nawet dojść do tego, że będzie Cię wkurzać światło albo muzyka, którą puszcza sąsiad. To właśnie drażliwość w połączeniu z nadwrażliwością na bodźce, które powinny dać Ci do myślenia.

Nie, to nie jest ten stan, na który lekarstwem będzie trening  (teraz, jeśli ktoś ma zły humor, bardzo na czasie jest polecić mu wysiłek fizyczny). Warto się poruszać, ale na pewno nie tak, by po kilku minutach osiągnąć submaksymalne tętno. Głowa też potrzebuje odpoczynku. Bierz znajomego, psa albo tylko siebie wyprowadź na spacer. Naprawdę warto zająć się czymś, co nie wiąże się z wysiłkiem fizycznym.

Zmęczony organizm i tak nie zrobi postępów!

Reasumując: świetnie, że regularnie widzimy się na sali IC, ale jeśli kiepsko się ostatnio czujesz, to pozwól nam za sobą zatęsknić.

Listy od Agaty

Za dużo presji w tworzeniu do neta?
Pozwól mi ją z Ciebie ściągnąć.
Zapisz się!

Wyrażam zgodę na przetwarzanie podanych danych w celu otrzymywania newslettera od Agaty Borowskiej. Szczegóły przetwarzania danych znajdę w polityce prywatności.