Przepis na ciastka z młótem

Kategoria:

Moja dotleniona i radosna po porannych podbiegach głowa (w końcu mało rzeczy cieszy tak, jak tętno sięgające maksa) melduje, że niedzielne wczesne popołudnie to doskonały czas, by na blogu pojawił się przepis na ciastka z młótem. Jak wiecie, w prezentowaniu przepisów i jedzenia jestem tak doskonała jak w pływaniu i jodze, więc notka na pewno będzie krótka.

Ciastko jakie jest każdy widzi. Rozumiem, że prostota zdjęcia Was nie ujęła, ale przecież nie będę jakiejś paprotki dorabiać w programie typu Paint, bo już w ogóle nie będę miała do kogo mówić. I żywego badyla obok ciastka dla ozdoby też nie będzie, bo mi jakoś nie po drodze z kwiatami, o czym wie każda difenbachia, która żywot zakończyła pod moją opieką.

Jeżeli po warzeniu piwa pozostało Wam sporo mułczanu i chcielibyście z niego zrobić coś więcej niż chleb – nic prostszego. Młóto można z powodzeniem dodać do ciastek, a przy ich pieczeniu korzystamy z przepisu na ciastka z otrębami.

WERSJA HARD (opuszczają ją osoby, które od każdego wiosennego poniedziałku ruszają z projektem „Plaża”)

3/4 szklanki mąki, pół szklanki cukru, pół łyżeczki sody, kostka masła i jajko. Do tego młóto wedle uznania (ja dałam jakieś 3 szklanki). Ucieramy masło z cukrem, do tego dodajemy jajko, a potem suche składniki. Piekarnik należy rozgrzać do 180 stopni i po uformowaniu ciastek piec je kwadrans.

WERSJA LAJT (dla tych, którzy nie mogli użyć któregoś z powyższych składników)

Jeśli jesteście bezglutenowymi weganami, to i ten przepis niestety Was nie usatysfakcjonuje. Ale jeżeli po prostu wzorowo się prowadzicie i z pożądaniem objawiającym się śliną w kąciku ust patrzycie na wszelkie wersje „lajt”, zamieńcie białą mąkę na tę bardziej wartościową, cukier zastąpcie miodem czy innymi stewiami, a masło… niech dalej jest masłem, bo jest dobre. I już robi się trochę lżej na sercu. I na dupsku też.

To idę wcinać, w końcu po bieganiu „to mi się należy”. Dobrej niedzieli!

Listy od Agaty

Za dużo presji w tworzeniu do neta?
Pozwól mi ją z Ciebie ściągnąć.
Zapisz się!

Wyrażam zgodę na przetwarzanie podanych danych w celu otrzymywania newslettera od Agaty Borowskiej. Szczegóły przetwarzania danych znajdę w polityce prywatności.