Grodzisko Owidz

Grodzisko Owidz. Doskonałe miejsce na reset

Kategoria:

 

Kiedy los postawi na twojej drodze ludzi z wczesnego średniowiecza, nie rezygnuj z tej znajomości – nawet, jeśli ci ludzie śpią w drewnianych chatach i nie mają zasięgu w telefonach. Może się bowiem okazać, że któregoś dnia zaproszą Cię w tylko sobie znajome strony i w dodatku każą pić browary. Jeśli ich baza to Grodzisko Owidz, właśnie wygrałeś życie. A co najmniej jeden życia weekend.

Grodzisko Owidz

Jeśli lubisz wypoczywać na świeżym powietrzu, a do tego masz jeszcze zajawkę na historię, weekendowy dzień w Owidzu możesz spokojnie wpisywać na listę rzeczy do zrobienia. Do rekonstrukcji XI-wiecznego grodu trafisz kierując się na Starogard Gdański, co z mojego pięknego miasta zwanego Bydgoszcz oznacza podróż około półtoragodzinną.

Grodzisko Owidz w ciągu całego roku ma do zaoferowania kilka zacnych wydarzeń: Festiwal Mitologii Słowiańskiej, Wianki, Opowieści Przy Ogniu… Mnie najbardziej pociąga majowy Owidzki Festiwal Piw Rzemieślniczych u Welesa i wszystkie towarzyszące temu atrakcje.

 

Po co jechać do Owidza w maju

 

Odpowiedzi są co najmniej dwie. Po to, by pić dobre piwo. Po to, by rzucić rzepą przez rzekę. To drugie najlepiej zrobić po tym pierwszym, choć jeszcze żaden owidzki fizyk nie opublikował teorii o wpływie alkoholu we krwi na siłę wyrzutową rzepy z ręki zawodnika. Obserwacje pokazują jednak, że po umiarkowanym spożyciu zawodnicy bardziej wierzą w swoje możliwości…

Sprawdziłam zarówno po spożyciu, jak i na trzeźwo – mistrzem w rzucie rzepą przez rzekę nie będę, zostaję przy rowerach. Chodzą plotki, że w damskich kręgach trenuje się rzut burakiem przez rzekę. Niemniej należy to skonsultować z partnerem życiowym, który powinien wyrazić zgodę na ewentualną kąpiel rzeczną.

To nie koniec sportowych potyczek. W tym roku można było wziąć udział w sztafecie chyba-bez-nazwy: po wzięciu łyka piwa trzeba było pusty plastikowy kubek jednym ruchem ręki odwrócić do góry dnem. Co było nagrodą? To chyba oczywiste.

Grodzisko Owidz dla mniej piwnych gości

 

Nie bój nic, jeśli nie interesują Cię chmielowe promile albo boisz się zakwasów po spróbowaniu swoich sił w wyżej wspomnianych wyczynowych sportach. Grodzisko Owidz wciąż ma Ci coś do zaoferowania.

Na gości czeka osada średniowieczna, w której można postrzelać z łuku albo sprawdzić się w uciekaniu przed zabójczymi workami z nieznaną zawartością. Co bardziej krnąbrne dusze powinny koniecznie odwiedzić chatę, w której prezentowane są średniowieczne tortury… Spokojnie, łamanie kołem tylko dla chętnych. Znajdzie się też szereg atrakcji dla dzieci, a obecni w grodzie rekonstruktorzy chętnie odpowiadają na pytania gości. No, chyba że rzucisz tekstem: Średniowiecze, a smartfona Pan trzyma? Wtedy albo cięta riposta, albo od razu wizyta w chacie z torturami.

Dla zainteresowanych słowiańskimi klimatami idealną rozrywką będzie zwiedzanie Muzeum Mitologii Słowiańskiej. W zeszłym roku muzealny spacer trwał około godzinę, ale podobno MMS jest na bieżąco ulepszane, więc i czas zwiedzania może się wydłużyć. Co ważne, to jedyne takie muzeum w Europie! Mnie akurat nie porwało, ale po prostu mam już swoją ukochaną mitologię i wierzenia słowiańskie nigdy mnie nie pociągały. A i tak doskonale się odnalazłam w grodzie – to chyba wystarczający dowód na zajebistość tego miejsca.

 

Weź swój pokal

W Grodzisku Owidz smutno na duszy zrobiło mi się tylko raz: takim festiwalom do zero waste jednak wciąż daleko i sama zużyłam z trzy widelce (bo jedzenie przepyszne), a towarzysze po kilka(naście) plastikowych kubków na piwo. Dlatego zachęcam, żeby wziąć ze sobą własny pokal. Albo trzy, jeśli nie wyobrażasz sobie pić stouta, ipy i pilsnera z tego samego rodzaju szkła. 😉 Ja na pewno będę o tym pamiętać za rok.

Grodzisko Owidz to cel podróży raczej nieoczywisty, więc tym bardziej dla mnie pociągający. Super atmosfera, dobre jedzenie i piwo, przyroda wokół – dla mnie brzmi jak doskonałe otoczenie na relaks. Jeśli też cenisz takie resety, a w dodatku Słowianie nie kojarzą Ci się tylko z piosenką Cleo i Donatana, wbijaj do Owidza!

Listy od Agaty

Za dużo presji w tworzeniu do neta?
Pozwól mi ją z Ciebie ściągnąć.
Zapisz się!

Wyrażam zgodę na przetwarzanie podanych danych w celu otrzymywania newslettera od Agaty Borowskiej. Szczegóły przetwarzania danych znajdę w polityce prywatności.